Małżeństwo i rodzina »

Aborcja


 

„Upomnę się też u człowieka o życie człowieka

i u każdego brata o życie brata (…)

Bo człowiek został stworzony na obraz Boga”.

                                                                             (Rdz 9, 6)

 
 

Częstym skutkiem braku zachowania czystości przedmałżeńskiej i podjęcia życia seksualnego przy zastosowaniu (zawodnych, szkodliwych dla zdrowia i pogwałcających godność osoby ludzkiej) środków antykoncepcyjnych jest aborcja.

 

Aborcja, zwana także przerywaniem ciąży, polega na celowym pozbawieniu życia dziecka jeszcze przed urodzeniem, czyli w fazie prenatalnej. Najczęściej „zabiegu” tego dokonuje się poprzez wyrwanie i usunięcie poczętego dziecka z macicy, w której do tej pory się rozwijało.

 

Jest to śmierć zamierzona, zadana świadomie i z rozmysłem.
 

Zwolennicy aborcji wysuwają przeróżne argumenty, które mają złagodzić wymowę V przykazania: nie zabijaj, dotyczącego każdego – bez względu na światopogląd człowieka – życie jest bowiem wartością samą w sobie.

Do najczęściej przytaczanych przez zwolenników aborcji argumentów należą:

- wskazania medyczne (możliwość zagrożenia dla zdrowia lub życia matki),

- eugeniczne (zagrożenie obciążeniami   dziedzicznymi i nieuleczalną chorobą u mającego się urodzić dziecka),
- etyczne (ciąża jako wynik przestępstwa lub niewierności),

- społeczne (zdania typu – nie stać nas w tej chwili na kolejne dziecko),

- rodzinne i demograficzne (aborcja jako jedna z metod regulacji poczęć).
 

Niekiedy ludziom wydaje się, że trudna sytuacja, w jakiej się znajdują lub okoliczności, w jakich nastąpiło poczęcie dają im prawo do decyzji o zabiciu dziecka przed jego narodzeniem. Jasno trzeba jednak powiedzieć: żadna sytuacja nie upoważnia człowieka do zabójstwa i żaden argument nie może go usprawiedliwić.

 

Istnieje obiegowa opinia, że dziecko poczęte w wyniku gwałtu będzie przypominało kobiecie sam akt gwałtu przysparzając jej cierpień i będzie miało cechy ojca – gwałciciela, dlatego lepiej je „usunąć” – czytaj : zabić.

Taka argumentacja jest wielkim nieporozumieniem. Dziecko poczęte w wyniku gwałtu nie różni się od innych dzieci i wcale nie musi posiadać (i najczęściej nie posiada) negatywnych skłonności czy cech ojca. Kobiety, które urodziły dzieci poczęte w wyniku gwałtu twierdzą, że patrząc na dziecko, nie łączą go z tym przykrym przeżyciem, które z czasem ginie gdzieś w pamięci.

Czy na dziecko, małą, niewinną osobę, tylko dlatego, że zostało poczęte w taki a nie inny sposób, można wydać wyrok śmierci? Czy słuszne jest, aby kobieta do negatywnych przeżyć gwałtu dodawała jeszcze cierpienia, które staną się jej udziałem po dokonaniu aborcji? Czy musi żyć ze świadomością zgody na ten barbarzyński czyn?!

Dziecko, które poczęła, jest przecież jej dzieckiem. Bez względu na to, kto był ojcem biologicznym – to jest także jej dziecko.

 

Równie powszechna jest opinia, że jeśli stwierdzi się upośledzenie dziecka, to można, a nawet należałoby, dla dobra rodziców i samego dziecka, pozbawić je życia. Jest to kolejny absurd!

Nigdy do końca nie wiadomo, jaki będzie stan psychiczny czy fizyczny dziecka po urodzeniu. Dalej – nawet zakładając określony stan upośledzenia dziecka – doświadczenie i praktyka pokazują, że te właśnie dzieci (z uwagi na swój stan) są najbardziej kochane przez swoich rodziców. Poza tym – czy dla dziecka byłoby lepiej, aby nie żyło? Czy dziecko upośledzone nie chce żyć? Czy nie cieszy się życiem? (Francuzka Denise Legorix, bez rąk i nóg – wydawałoby się – głęboko upośledzona, w swoim świadectwie: „Ne comme ca” dziękuje swoim rodzicom za dar życia).

 

Jeszcze jednym dość często przytaczanym argumentem jest stwierdzenie, że lepiej dla dziecka, aby się nie urodziło, jeżeli miałoby być „niechciane” albo żyć w złych warunkach, w biednej rodzinie. Czy lepiej ukarać je wtedy wyrokiem śmierci?

 

Jest oczywiście wynikiem nieodpowiedzialności rodziców doprowadzić do poczęcia dziecka w sytuacji, gdy jego wychowanie i utrzymanie jest bardzo trudne czy wręcz niemożliwe. Ale jeżeli już się poczęło? Jeżeli już żyje i rozwija się pod sercem matki? Nie ma dzieci „niechcianych”. Mogą być dzieci nieplanowane – przez rodziców – ale jeśli się poczęły, to znaczy, że są chciane przez Boga a rodzice mają je przyjąć.

Nawet w sytuacji bardzo trudnej dla kobiety, w sytuacji całkowitego braku akceptacji dla poczętego życia aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem. A na pewno nie jest rozwiązaniem najlepszym. Lepiej jest urodzić dziecko i obdarzyć nim jedno z oczekujących na adopcję małżeństw niż pozbawić je życia. Kobieta nie będzie musiała żyć wtedy z piętnem dzieciobójstwa a dziecko zyska rodzinę, która przyjmie je z radością i miłością, jako kogoś bardzo cennego, upragnionego i oczekiwanego.

 

Istnieje jeszcze wiele innych argumentów pozornie usprawiedliwiających aborcję, ale tak naprawdę nie ma argumentacji, która usprawiedliwić by mogła odebranie dziecku życia jeszcze przed jego urodzeniem.

 

Bez względu na treść prawa państwowego w tym zakresie, dla człowieka wierzącego najważniejsze jest prawo Boże, które mówi: „Nie zabijaj”.   Nigdy śmierć nie może być ostatecznym wyborem, ten jest zawsze jeden: życie.
 
Z aborcją wiążą się inne, wstrząsające tematy:
- sprzedaż płodów,
- handel dziecięcymi organami,
- doświadczenia i eksperymenty prowadzone na embrionach,
- syndrom postaborcyjny,
- ryzyko śmierci u kobiety poddającej się aborcji.
 

Fakt sprzedawania części ciała dzieci zabitych w wyniku aborcji przez częściowy poród ujawnił w jednym z numerów amerykański magazyn „Lifte Issues Connector”. Poinformował on również, że osoby dokonujące aborcji sprzedają organy tych dzieci do badań nad ludzkim płodem. Najbardziej poszukiwane przez naukowców, firmy farmaceutyczne i uniwersytety są: oczy, wątroba, mózg, grasica a także krew z serca, żyły, wątroby i kończyn. Ofiary mają  około 30 tygodni. We wszystkich podejmowanych działaniach i eksperymentach chodzi podobno o dobro człowieka...

Pamiętać jednak należy, że człowiek w swoim życiu osobniczym przybiera kilka postaci: zarodkową, płodową, noworodkową, niemowlęcą, dziecięcą, młodzieńczą, dojrzałą i starczą. Embrion jest pierwszą z nich: jest to człowiek w zarodkowym stadium swego życia i eksperymentowanie na nim jest zbrodnią.

 

Zwolennicy aborcji pomijają, oprócz wysokiej śmiertelności kobiet poddających się temu „zabiegowi”, równie wysoki współczynnik psychicznych i psychologicznych komplikacji, jakich bardzo często doświadczają kobiety po aborcji (śmierć samobójcza, śmierć w wyniku zabójstwa, skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań).

 

W roku 1987 Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów dokonało rozróżnienia 2 zespołów zaburzeń, jakie mogą wystąpić po aborcji:

 

- PAD – Post Abortion Distress (rozpacz),

- PAS – Post Abortion Syndrom (syndrom postaborcyjny).

 

Stwierdzono, że zespół PAD pojawia się w pierwszych 3 miesiącach po aborcji i trwa najczęściej do 6 miesiąca po niej. Ma on charakter ostrych reakcji:

- kobieta odczuwa fizyczny i psychiczny ból po aborcji,

- ma poczucie wielkiej straty (zaburzenia snu, utrata celu życia, utrata rodzicielskiej roli),

- przeżywa liczne konflikty (wzajemnych relacji, ról, obawia się współżycia i ciąży).

Z analizy przeprowadzonych badań wynika, że zespół PAD występuje w ostrej formie u ok. 15% kobiet ale jego objawy można stwierdzić u ok. 30 %. Ta świadomie przeżywana rozpacz po śmierci dziecka trwa na ogół około roku (kobiety przeżywają w tym okresie gorące pragnienie wynagrodzenia popełnionego zła). Prawdopodobnie zespól ten występuje częściej u kobiet wierzących i moralnie wrażliwych, przymuszonych przez osoby trzecie do zabicia własnego dziecka.

Zespół PAS nie zależy od światopoglądu, wyznania i wrażliwości kobiety. Jego przyczyny mają raczej charakter fizjologiczno-psychologiczny związany z gwałtownym przerwaniem przemian zachodzących w organizmie matki po poczęciu dziecka. PAS jest typem zaburzenia chronicznego, u którego podłoża leżą wyparte reakcje emocjonalne oraz ból fizyczny i psychiczny.

Syndrom postaborcyjny zaczyna się kilka lat po aborcji, najczęściej w okresie klimakterium. Może go wywołać urodzenie następnego dziecka lub niemożność jego poczęcia. Kliniczny obraz tego syndromu objawia się dużym niepokojem, bez uświadomienia sobie przyczyny, niezadowoleniem z życia bez obiektywnych powodów, brakiem sensu życia, poczuciem beznadziejności i depresją. Często występują zaburzenia relacji z najbliższymi i niechęć do współżycia seksualnego. Mogą występować bardzo silne lęki i koszmary nocne a kobieta może słyszeć głosy nienarodzonych dzieci.

Badania dowodzą, że stygmat aborcji występuje nie tylko u kobiet, ale także u ojców. Powołując się na badania Blumberga podano, że na depresję po aborcji cierpi 92% kobiet oraz 82% mężczyzn – ojców zabitych dzieci.

Zabicia dziecka nie da się bowiem wymazać jak drobnego błędu. Natura nie wybacza. Aborcja jest pogwałceniem najbardziej podstawowych praw biologii, stanowi wykroczenie przeciwko życiu, przeciwko Bogu, Jego woli, zamysłowi i przykazaniu stojącemu na straży życia: nie zabijaj!

 
 
***
 

Życie człowieka pochodzi od Boga i jest Jego darem, Jego obrazem i odbiciem, udziałem w Jego ożywczym tchnieniu (…) Człowiek nie może nim rozporządzać

(EV 39)
 
 

Prawo do życia jest nie tylko kwestią światopoglądu, jest nie tylko prawem religijnym, ale jest prawem człowieka. Najbardziej podstawowym prawem człowieka!

Jan Paweł II
 

Życie ludzkie od chwili poczęcia powinno być szanowane i chronione w sposób absolutny. Już od pierwszej chwili swego istnienia istota ludzka powinna mieć przyznane prawa osoby, wśród nich nienaruszalne prawo każdej niewinnej osoby do życia.

KKK 2270
 

Ponieważ embrion powinien być uważany za osobę od chwili poczęcia, powinno się bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości, jak każdą inną istotę ludzką.

KKK 2274
 
 
 
 
 

  

 

Opracowała Maria Krasnosielska

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tworzenie Stron Poznań Agencja Reklamowa Poznań