„Urodził się 6.V.1888 r. w Dobrej, pow. Ostrzeszów, z ojca Teofila Wężyka, właściciela majątku Dobra, i Józefy z Mieleckich. Do gimnazjum uczęszczał w Ostrowie, a później w Śremie, gdzie zdał maturę w roku 1907. Studia teologiczne i filozoficzne odbył w Seminarium Duchownym w Poznaniu, a studia praktyczne teologii w Seminarium Duchownym w Gnieźnie, gdzie z rąk ks. bp. Kloske otrzymał dn. 11.II.1912 r. święcenia kapłańskie w Katedrze Gnieźnieńskiej.
Pierwszym jego wikariatem był Przemęt aż do 31.XII.1914 r. Stąd przeniesiony został na wikariat przy kościele jeżyckim w Poznaniu. W czasie pierwszej wojny światowej był kapelanem wojskowym na froncie zachodnim i wschodnim aż do r. 1918. Od 1.I.1919 do r.1945 jest proboszczem w Chojnicy i Morasku oraz kapelanem pomocniczym garnizonu w Biedrusku. Niebawem zostaje generalnym zarządcą majątków należących do Seminarium Duchownego w Poznaniu i Gnieźnie. Od r. 1945 zostaje proboszczem w Stęszewie, w którym duszpasterzuje aż do 1.IV.1964 r., kiedy przechodzi na emeryturę, w dalszym ciągu rezydując tamże na wikariacie, gdzie zakończył swój pracowity żywot.
W r. 1937, gdy obchodził 25-lecie kapłaństwa, ks. kard. Hlond nadesłał życzenia, w których wyrażał „ks. Jubilatowi swe podziękowanie za wszystkie trudy i znoje dla dobra Kościoła poniesione”. Już uprzednio, w r. 1935, gdy nastąpiła reorganizacja zarządu majątkiem Seminariów Arcybiskupich, ks. kard. Hlond nadesłał ks. Wężykowi podziękowanie: „za bardzo wielkie zasługi oddane z wielkim poświęceniem temuż majątkowi, głównie przez podniesienie stanu gospodarczego... Te wszystkie zasługi wysoko oceniam i jako Arcybiskup wyrażam swą głęboką arcypasterską podziękę”. Wtedy otrzymał też nominację na Radcę Duchownego ad honores.
W r. 1959 otrzymuje ks. Wężyk nominację na tajnego szambelana Ojca Świętego, którą wręcza mu ks. Abp Baraniak, wyrażając serdeczne gratulacje arcypasterskie. W tymże roku, 24.XII.1959, ks. Abp Baraniak zwalnia ks. Wężyka na jego prośbę z obowiązków dziekańskich dekanatu stęszewskiego z dniem 1.I.1960. W swym piśmie ks. Arcybiskup powiada: „Za doskonały zmysł organizacyjny, Jego mir wśród Duchowieństwa, głęboką znajomość ludzi oraz niewyczerpaną energię na odpowiedzialnym urzędzie dziekana i przewodnika Duchowieństwa dekanatu stęszewskiego wyrażam Mu arcypasterskie słowa uznania i podzięki”. Zwalniając go z obowiązków proboszcza parafii w Stęszewie nadesłał ks. Arcybiskup Baraniak następujące słowa uznania: „Ks. Prałat należy do grona kapłanów, którzy przysłużyli się w wybitny sposób Archidiecezji. Stąd przechodząc na emeryturę może ks. Prałat czynić to ze świadomością dobrze spełnionego obowiązku. Należą się ks. Prałatowi słowa uznania i szczerej podzięki za wieloletnią gorliwą pracę dla Kościoła” (…)
W uznaniu za kilkuletnią pracę instruktorską na zebraniach rolników dotyczącą uprawy pól i hodowli inwentarza otrzymał on również złoty krzyż zasługi od kompetentnych władz świeckich.
Ks. Wężyk był lubiany przez konfratrów i parafian. Kto bliżej go poznał, był pod urokiem jego prawości, życzliwości, prostoty i gościnności. Szczególną przyjaźnią darzył go jego kolega z ławy seminaryjnej, ks. abp Dymek: często odwiedzał go w jego domu, szczególnie w czasie okupacji. W swym życiu prywatnym był ks. Wężyk bardzo skromny i oszczędny. Równocześnie cechowała go wielka kapłańska pobożność, często brał udział w rekolekcjach. Zawsze był szczerze oddany Chrystusowi, Kościołowi i Jego Pasterzom, którym bezwzględnie świadczył należną oboedientiam canonicam. Gdy obchodził złoty jubileusz święceń kapłańskich 11.II.1962 r., mimo że już był sterany pracą i przewlekłą chorobą, jednak w pogodnym i radosnym nastroju przeżywał ten dzień tym więcej, że uroczystości parafialne ku czci Jubilata zaszczycił swą obecnością ks. Arcybiskup Baraniak.
Ostatnie dwa lata swego życia spędził jako emeryt, przechodząc ciężkie i bolesne operacje urologiczne, które jednak znosił z wielką cierpliwością. Wyczerpany z sił przez chorobę, przyjąwszy Wiatyk i Święte Namaszczenie krótko po północy w dniu 10 czerwca 1966 r. zasnął w Panu na wieki.
Mszę św. żałobną w Stęszewie celebrował Ksiądz Arcybiskup Metropolita; kazanie żałobne wygłosił ks. prob. Lech Paluch z Modrza. Arcybiskup w otoczeniu ponad 100 kapłanów i wielkiej rzeszy wiernych poprowadził kondukt pogrzebowy do grobu na cmentarzu przykościelnym i wygłosił serdeczne słowa pożegnania”.
Źródło: Miesięcznik Kościelny Archidiecezji Poznańskiej, Rok XVIII, czerwiec1967, Nr 6,