Aktualności »

Wielkopostne wyciszenie

Rekolekcje wielkopostne dominikanina profesora Andrzeja Potockiego

w dniach od 16. do 20. lutego 2013roku.

 

Pierwszym nasuwającym się wrażeniem z tegorocznych rekolekcji był ich rzeczowy, racjonalny, profesorski wywód, pozbawiony silnych emocjonalnych i retorycznych ozdobników. Nauka- wykład zawierała szereg interesujących danych z badań socjologicznych na temat wiary Polaków: i tak można było się zdumieć, że 15% badanych deklarowało wiarę w reinkarnację, a około 70% opowiada się za własną, wybiórczo traktowaną wiarą, zaś 85% akceptuje związki partnerskie heteroseksualne.

W pierwszym rzędzie Ojciec Rekolekcjonista zachęcał do podejmowania ważnych postanowień, które to dla chrześcijanina powinny mieć miejsce w tym właśnie czasie, podczas gdy w mediach świeckich o takie plany pyta się różne prominentne osoby w okresie noworocznym.

Ksiądz Profesor głosił naukę kierowaną do wszystkich parafian, ale też osobno zwracał się do rodziców i małżonków.

W pierwszym rzędzie sklasyfikował w punktach niedostatki naszej wiary, które powinniśmy sobie uświadomić i podjąć walkę z nimi. Pośród wielu wymienił wybiórczość elementów obowiązującej nauki Kościoła,  prywatyzację wiary, fanatyzm oraz fideizm, przy którym chciałabym się zatrzymać. Otóż obowiązkiem chrześcijanina jest racjonalizowanie wiary, pojęcie jej rozumem, co wymaga nieustannej lektury Pisma Świętego oraz innych publikacji religijnych, czasopism i książek. Ksiądz Profesor powoływał się na autorytet Jana Pawła II, który dostrzegał we współczesnej Europie zjawisko odchodzenia od wiary i definiował je jako milczącą apostazję. Przypominał także słuchaczom o istnieniu encykliki Jana Pawła II:  „Fides et Ratio”, którą nam pozostawił ów wielki Polak.

Warto też przywołać nadmierną ufność w emocjonalność naszej wiary, która może być przeszkodą w jej cierpliwym, sumiennym i systematycznym praktykowaniu.

Ojciec A. Potocki nakłaniał do żarliwej modlitwy, zalecał śpiewać psalmy, nie bacząc na talent muzyczny, zachęcał do przyglądania się życiorysom świętych i czerpania od nich wzorów życia. To im winniśmy naszą uwagę, a nie różnym gwiazdkom na firmamencie współczesnych mediów, epatujących ekscesami obyczajowymi.

Przypominał mam, że my, chrześcijanie, powinniśmy być solą ziemi i odważnie przyznawać się do Chrystusa.

Podkreślał pierwszorzędną rolę rodziny w ochronie wartości chrześcijańskich, przywoływał jej podstawową antropologiczną funkcję kształtowania nowych pokoleń. Nazywał zagrożenia i opisywał zjawiska, które w podstępny i wyrafinowany sposób niszczą tradycyjną rodzinę i małżeństwo ilustrując zmiany mentalne w społeczeństwie wynikami badań socjologicznych. Dostrzegł niebezpieczeństwo w językowej operacji zamiany małżonków przez modną nazwę partnerów - nazwę wywodzącą się ze świata ekonomi i biznesu, kryjącą w sobie opłacalność, przydatność, funkcjonalność, a nie miłość przynależną związkowi małżeńskiemu. Nie omieszkał też nazwać niepokojącym zjawiskiem usilne forsowanie kariery kobiety kosztem jej zadań rodzinnych. Nie wahał się wytknąć niszczącej intymną więź małżeńską pornografii, która poprzez Internet stała się tak łatwo i bezproblemowo dostępna, opisując mechanizm jej destrukcyjnego działania.

Wyraził ubolewanie dla powszechnej akceptacji dla wspólnego zamieszkiwania młodych bez zawierania małżeństwa, co stanowi naruszenie czystości przedmałżeńskiej i jest związkiem na próbę, podczas gdy miłość ze swej natury nie jest zjawiskiem przemijającym.

Ten uczony wywód wsparty naukowymi badaniami uświadomił nam, wiernym, jak wielki jest obszar uchybień i niedostatków naszej wiary.

 

Grażyna Warczyńska

Tworzenie Stron Poznań Agencja Reklamowa Poznań