Aktualności »

Niedziela Świętej Rodziny - 29.XII.2013r.

 

Wizyta duszpasterska w naszym domu

 

Stary zwyczaj

 

Zwyczaj odwiedzania przez kapłanów domów wiernych ma swoją długą historię. Pisał o tym już w III wieku św. Atanazy. Spopularyzowano go w głębokim średniowieczu a zdaniem wielu historyków Kościoła, to właśnie wizyty duszpasterskie dały podwaliny pod organizację parafii na terenach Polski. Uzasadnienia tej praktyki doszukiwano się także w zapisie Ewangelii. U św. Łukasza czytamy, że Chrystus poleca swoim uczniom, aby szli „do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść miał” (por. 10, 1-12).

Do dziś uważa się, że osoby przyjmujące księdza po kolędzie dają publiczne świadectwo swego przywiązania do Kościoła.

 

Gdy kapłan przychodzi do nas z wizytą duszpasterską, czyli mówiąc inaczej, przychodzi do nas po kolędzie, musimy zdawać sobie sprawę ze złożoności wydarzenia, które ma tu miejsce. Jest to bowiem zarówno wydarzenie religijne jak i towarzyskie. Jest to jednak w pierwszym rzędzie i przede wszystkim - i o tym należy wciąż pamiętać - wydarzenie religijne.
Specyfiką tego wydarzenia religijnego jest to, że to my musimy przygotować dla niego takie warunki, by mogło ono przebiegać w sposób właściwy: biały obrus, na którym znajdować się będą tylko: krucyfiks, woda święcona, kropidło.
Specyfiką tego wydarzenia jest również to, że jest ono z założenia wydarzeniem, w którym bierze udział cała nasza rodzina (i tylko nasza rodzina) – wszystkie osoby zamieszkałe w tym mieszkaniu (czy domu).
Naszym obowiązkiem jest zatem zdobycie informacji, w jakim dniu i godzinach nastąpi kolęda (z reguły jesteśmy o tym powiadomieni przez parafię), odpowiednie przygotowanie stołu i zgromadzenie się przy nim w gotowości wzięcia w nim udziału całej, bez wyjątku, rodziny. Nie powinniśmy też zapraszać nikogo w tym dniu, a jeśli były jakieś zapowiedziane wizyty - odwołać je. Można by jeszcze dodać, że jest to wydarzenie religijne i uroczyste i musi temu odpowiadać wygląd naszego mieszkania i nasze stroje.

 

Wspomnienie mojej wizyty duszpasterskiej


Kolęda w naszym domu była zawsze tradycyjna, nie odbiegała od ogólnie przyjętych zwyczajów. Właściwie mogę powiedzieć, że całe moje życie (jak sięgnę pamięcią) było związane z naszą parafią. Najpierw był to kościół w Morasku teraz w Suchym Lesie. Jako dziecko czekałem na kapłana z Rodzicami, oczywiście rolę gospodarzy pełnili rodzice, my dzieci, zainteresowani byliśmy obrazkami otrzymanymi od kapłana. Z czasem, wchodząc w dorosłe życie, sami zaczęliśmy pełnić obowiązki gospodarzy i przygotowywać dom i swoje rodziny na wizytę kapłana. Wspominam czasy, gdy moje dzieci były małe i to one czekały na obrazek, zeszyty do nauki religii zawsze były przygotowane do wglądu. Bogu dziękuję, że mieszkam w małej miejscowości - parafianie i kapłani znają się osobiście ( oczywiście, jeżeli jesteś praktykującym katolikiem), wtedy wizyta kapłana nabiera innego, bardziej otwartego spotkania - można porozmawiać o problemach dotyczących parafii i rodziny. Jeżeli będzie w przyszłym roku na mojej ulicy kolęda, będzie to dla mnie zakończenie Misji świętych związanych z zawierzeniem parafii i mojej rodziny Najświętszemu Sercu Pana Jezusa

(podpisanie kopii obrazu Serca Jezusowego znajdującego się w naszym Kościele przez kapłana).

 

Pielgrzym

 

 

Tworzenie Stron Poznań Agencja Reklamowa Poznań